poniedziałek, 9 stycznia 2012

O miłości i makaronach. Carbonara.




Makaron zawsze kojarzył mi się z czymś bardzo smakowitym, wręcz ulubionym. Dzięki mamo! :) Ale prawdziwy smak spaghetti alla carbonara poznałam dopiero we Włoszech. Pamiętam jak dziś, było to w miasteczku San Vincenze pewnego ciepłego, wrześniowego popołudnia. Niespodziewanie złapał nas letni deszcz i postanowiliśmy schronić się w nadmorskiej restauracji. Wybrałam carbonarę z czystej ciekawości i wielkiego głodu oczywiście. Była wprost wyśmienita. Delikatna, ale nie mdła. Wiele oddałabym, żeby tam jeszcze wrócić. Przepisów na spaghetti carbonara jest mnóstwo, ale ten właśnie najbardziej przypomina toskański makaron.



składniki:

2 jajka
90 g boczku pokrojonego w drobną kostkę
160 g spaghetti
ząbek czosnku drobno posiekany
posiekana natka pietruszki- 1 łyżka lub kosteczka smaku Knorr
łyżka oliwy (mąż daje więcej)
30 g tartego sera Pecorino (można zastąpić Parmezanem)
sól, pieprz biały

Jajka wbijamy do talerza, roztrzepujemy i odstawiamy. Boczek (najlepiej bez skórki) kroimy w kostkę. Gotujemy makaron w osolonej wodzie. Po odcedzeniu wrzucamy do garnka i przykrywamy pokrywką. Siekamy natkę i czosnek. Na patelnię wlewamy oliwę, dodajemy boczek i smażymy 1-2 minuty. Uwaga, łatwo spalić! Dodajemy czosnek i pietruszkę. Pamiętajcie o małym ogniu! Na patelnię dodajemy makaron, ostrożnie mieszamy. Odstawiamy z ognia i dodajemy połowę sera. Czekamy aż makaron trochę ostygnie a następnie polewamy go rozstrzepanymi jajkami. Nie mogą się ściąć. Posypujemy obficie białym pieprzem. Gotowe!

Oglądaliście może Mine Vaganti. O miłości i makaronach ? Carbonara przeniesie Was w tamte klimaty. A i jeszcze jedno. Taki makaron można jeść w nieskończoność i nigdy się nie znudzi. A al dente ponoć nie tuczy ;)

8 komentarzy:

  1. Zapomniałam dodać, że resztą Pecorino posypujemy makaron tuż przed podaniem. Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam! Mam swój ulubiony przepis ale następnym razem wypróbuję Twój! Sama mogę polecić tagiatelle z ziemniakami, zieloną fasolka szparagową i pesto - przepis bezpośrednio od znajomych Włochów :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! A ja uwielbiam fasolkę szparagową! Mam nadzieję, że podzielisz się przepisem! Proszę :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Często i w różnych miejscach zamawiam carbonarę, sama też próbuję ją przyrządzać, jednak nigdy nie zbliża się ona do tego wyjątkowego smaku idealnego, który osiągnął dawno temu mój kolega, z którym dawno już nie mam kontaktu, więc przepisu nie zdobędę (trzeba było patrzeć jak robi.. o ja głupia!). Wypróbuję więc Twój :).

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja robię inaczej, z przepisu podpatrzonych na YT u Włochów.
    Najpierw smażę boczek z cebulką (nie czosnkiem) na patelni. Makaron w garnku.
    Potem do odcedzonego gorącego(!) makaronu w garnku wrzucam boczek z cebulką i zalewam jajami z tartym serem.
    Mieszam szybko na małym ogniu, aż się troszkę zetną, sklei makaron, ale żeby był wilgotny :P

    O ten tu: http://italiadopolski.blogspot.com/2011/07/la-pasta-alla-carbonara.html

    OdpowiedzUsuń
  6. JB! Można i tak! Ja np w znakomitej ksiazce "Kuchnia Włoska" mam przepis na carbonare z dodatkiem śmietany... trochę oszukiwana, ale też pyszna :)
    To jest chyba jakiś fenomem. Jakkolwiek nie przygotujesz carbonary - będzie pyszna! Gdziekolwiek do Wloch nie pojedziesz - będzie pieknie! Jakąkolwiek wybierzesz porę roku - będziesz zadowolony! ehh...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hazel! Może znajdziesz jeszcze namiary na kolege? A jak nie, to sposob jest jeden! Trzeba sie wybrac do Wloch i obserwowac jak ONI GOTUJA! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej,
    Jeden z niewielu prawie oryginalnych przepisów... prawie, bo wrzucamy nie całe jajka, a tylko żółtka a "suchość/mokrość" potrawy regulujemy odrobiną wody z gotowania się makaronu.

    Pozdrawiam
    Grzegorz

    OdpowiedzUsuń