środa, 17 sierpnia 2011

słodkowodny drapieżnik

Jakiś czas temu mój szwagier przyniósł nam własnoręcznie złowione pstrągi. Niestety nie było nas wtedy w Krakowie więc mimowolnie zapadła decyzja: mrozimy. Byłam pełna obaw co z tego wszystkiego wyniknie. Świeże pstrągi złowione w hodowli na moich oczach zwykle są pyszne, ale mrożone? Zapewne będą suche i bez smaku - myślałam.W ostatnią sobotę zdobyłam się na odwagę i postanowiłam, że wreszcie je zjemy. Rozmrożone, a jeszcze wcześniej wypatroszone przez szwagra (uff...) natarłam solą, ziołowym pieprzem i zmiażdżonym ząbkiem czosnku. Posypałam świeżym koperkiem a do środka włożyłam pół cm plaster masła. Każdego zawinęłam dokładnie w folię aluminiową i wsadziłam do rozgrzanego piekarnika. Pstrągom wystarczyło trochę ponad pół godziny w 220 stopniach.Zrobiły się miękkie i delikatne w smaku, ich zapach był wprost idealny. Wystarczyło skropić je cytryną i pożreć w całości. Oczywiście bez głowy i ości!
Są jeszcze dwa miejsca w Polsce, w których pstrągi smakują tak wyśmienicie. Pierwsze z nich to Mylof w zachodnio-pomorskim: www.pstrag-mylof.pl odkryty dokładnie 10 lat temu podczas jubileuszowego obozu Piątki Krakowskiej, ale wciąż pyszny. Druga hodowla, w której ku mojej uciesze jest nam dane być conajmniej raz w roku, a trzeba dodać, że to dokładnie drugi koniec Polski i zarazem koniec świata znajduje się w Ciekocinie. Oj tak, spróbujcie pstrąga z masłem czosnkowym lub w ziołowej panierce w Zajeździe Pstrąg: http://www.troutpoland.com/, a będziecie tam chcieli wracać co rok. A Wy? Gdzie są Wasze ulubione pstrągarnie? Gustujecie w pstrągach wędzonych, smażonych czy grillowanych? A może najbardziej cenicie sushi z pstrąga?

1 komentarz:

  1. O tak, ja też uwielbiam pstrągi! pycha! Kilka lat temu z moim obecnym mężem odkryliśmy smakowite pstrągi w Rożnowie i to właśnie tam wracamy kilka razy w roku po ten smak!
    A w domu pstrąga przyrządzamy dokładnie tak jak Ty, Mirabelle :)

    OdpowiedzUsuń